#14 Jura 10yo Origin

Moja ocena 76/100

Do Jura 10-years-old podchodziłem z dużym dystansem. W pamięci mam jeszcze 16-years-old Diurachs Own, która zupełnie mnie zawiodła. Po młodszej o 6 lat wersji Origin nie spodziewałem się zbyt wiele. W końcu te kilka lat mniej powinno działać tylko na niekorzyść.

To, co mnie najbardziej negatywnie uderzyło to kolor alkoholu. Origin ma ciemnobursztynową barwę, można wręcz powiedzieć, że w przejrzystej szklanej butelce dominuje brąz. Jak na krótki okres w beczce gdzie nie pojawił się żaden specjalny sposób finiszowania, kolor zdecydowanie jest zbyt ciemny. Na odwrocie butelki znajdziemy odpowiedź. Dla podkręcenia barwy do whisky dodano syntetyczny, bezsmakowy karmel. Szkoda, że tak dużo. Whisky wygląda na niezgodną z etykietą i sztuczną. Z minusów to tyle.

Jura 10-years-old na nosie zachowuje się bardzo zgrabnie. Wraz z nutami owocowymi wyczuwalna jest kwaśna ziemia. Minimalnie czuć wilgoć i zgniliznę. W smaku dominują cytrusy. Pomarańcz i jeszcze raz pomarańcz. Dużo karmelu. Dalej świeża gruszka, toffi i czarna czekolada. Whisky jest bardzo kremowa. Niestety nie ma większej głębi, jest odrobinę za płytka. Finisz intensywny, ale krótki. Chwilę utrzymuje się zdrętwiały język.

Do ostatecznej oceny przystępuje z niezłym bólem głowy. Spodziewałem się kompletnej porażki, a Origin mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jak na whisky z Jura jest bardzo delikatna i owocowa. Mam nadzieję, że moja nota nie będzie zbyt dużym pokłonem w jej stronę.

Ocena wg serwisu whiskybase: 77/100 wśród 177 oceniających użytkowników

Ocena wg Jim Murray’a: 79,5/100

Moja ocena: 76/100

Komentarze