#113 anCnoc Barrow

Moja ocena 79/100

Etykieta anCnoc Barrow widoczna na zdjęciu przedstawia taczkę. Nie byle jaką, takimi taczkami transportowany jest z pól do destylarni torf. Ta pojawia się również w nazwie samej butelki. Barrow. Jak nietrudno się domyślić ta zbieżność nie jest przypadkowa. AnCnoc produkujący zazwyczaj lekkie i kwiatowe whisky, smakowo najbliższe do tych z regionu Speyside, tutaj postanowił nas zaskoczyć i pokazać się z nieco innej strony. Jak się już pewnie domyślacie — jest to przedstawienie anCnoc w wersji peated.

Największym skupiskiem torfowych whisky jest wyspa Islay. To stąd wywodzi się najwięcej dymnych przedstawicieli. Whisky stąd mają najczęściej od 20 do 55 ppm (cząsteczek fenoli na milion cząsteczek słodu, którymi określa się udział torfu w whisky). AnCnoc Barrow może pochwalić się wartością 13,5 ppm. To pozwala nam przypuszczać, że będzie zaledwie lekko dymny.

AnCnoc Barrow to stosunkowo krótka edycja. Rozlano tylko 7500 butelek. W sprzedaży znajduje się od 2015 roku. Jest niefiltrowany na zimno. Zabutelkowany z mocą 46%, w swojej naturalnej barwie. Bez udziału syntetycznego karmelu. Kosztuje około 250 złotych.

Bardzo jasna słomkowa barwa. W zapachu dominują aromaty słodowo — zbożowe. Jest maślana, natomiast tak jak przypuszczałem, daje się poznać woń dymu. Nie jest mocna, ale odczuwalna. Pachnie jak ubranie osoby, która wróciła z ogniska. Po zapachu strzelałbym, że jest młoda. Nie zachęca. W smaku płytka i prosta. Lakierowane deski, popiół z paleniska. Słód jęczmienny. Orzechy. Niewymagająca. Z plusów, nie czuć alkoholu, w ogóle. AnCnoc nadrabia swoją notę finiszem. Tej jest pełny, potężny i intensywny. Zapierający dech w piersiach. Najciekawszy. Znacząco uatrakcyjnia tę butelkę.

Ocena wg serwisu whiskybase: 83,1/100 wśród 38 oceniających użytkowników

Moja ocena: 79/100

Komentarze