#23 Bowmore 12yo
Bowmore to kolejna destylarnia, która została sprzedana do Japońskich inwestorów. Firma Suntory w 1994 wykupiła wszystkie akcje destylarni, dołączając go do swojej grupy. W samej Szkocji są już właścicielami Auchentoshan i Glen Garioch. Z perspektywy czasu wiemy, że była to dobra zmiana. Destylat nie zmienił swojego charakteru. Dalej 40% jęczmienia dostarczanych jest z własnej słodowni. Jest ona jedną ze starszych w Szkocji, a Bowmore może szczycić się zachowaniem tradycji i dziedzictwa firmy. To, co uległo zmianie to rynek sprzedaży alkoholu. Wcześniej Bowmore większość swoich beczek sprzedawał producentom whisky blendowanej. Po zmanie właściciela skupił się na rozwoju własnego portfolio i whisky single malt. To dobra wiadomość dla koneserów dymnych whisky w wyspy Islay.
W zapachu Bowmore 12yo jak na Islay przystało to potężna dawka dymu. To, czym będzie się wyróżniał to morska bryza. Producent twierdzi, że ten akcent powstaje na skutek składowania beczek w piwnicach, które znajdują się poniżej poziomu morza, a ich miejsce jest tuż przy słonym Oceanie Atlantyckim. W smaku medyczna. Jak na Islay mało torfowa. Zdecydowanie wyróżnia się dymnym posmakiem. W tle dąb i sól. Czuć też orzechy laskowe. Odrobinę pikantna na języku. Pozostawia po sobie drętwiejącą jamę ustną. Finisz, średnio długi. Bardzo przyjemny, potulny.
Obecnie Bowmore 12yo to chyba najbardziej podstawowa butelka z oferty destylarni. Jej charakter dobrze oddaje klimat firmy. Stosunkowo łatwo dostępna, kosztuje około 140 zł za pojemność 0,7. Jest zdecydowanie łagodniejsza od mocno torfowych i intensywnych whisky z Islay. Ciężko w niej również odnaleźć jakiekolwiek aromaty owocowe. Zamiast torfu dominuje tutaj dym i sól. Miła odmiana. Oczywiście to dalej Islay.
Ocena wg serwisu whiskybase: 80,8/100 wśród 501 oceniających użytkowników
Ocena wg Jim Murray’a: 91/100
Moja ocena: 83/100