#64 Dalmore Cigar Malt

Moja ocena 84/100

Whisky idealna pod cygaro? W Dalmore taką stworzyli, przynajmniej tak zapewnia nas jej Master Distiller — Richard Paterson. Odpowiednie whisky pod cygaro powinno przegryzać ciężkie, smoliste tytoniowe nuty aromatów. Ciężko będzie mi to zweryfikować, bo sam nie palę, ale, whisky ocenię z przyjemnością.

Dalmore Cigar Malt do sprzedaży trafił w 1999 roku i początkowo butelkowany był z mocą 40%. Po dziesięciu latach jego produkcja została zatrzymana. Wywołało to nie lada lament wśród jego wiernych konsumentów. Po dwuletniej przerwie powrócił w 2011 roku w nieco odmienionej formie. Jego moc została lekko zwiększona. Teraz butelkowany jest jako alkohol 44%. Dodatkowo przy leżakowaniu wykorzystywany jest jeszcze jeden rodzaj beczek. Około 10% jego całej maturacji odbywa się w beczkach po czerwonym winie Cabernet Sauvignon. Wcześniej nie miało to miejsca. Bez zmian zostają pozostałe dwie beczki po burbonie, z białego amerykańskiego dębu i te, które leżakowały wcześniej nawet przez 30 lat sherry Matusalem Oroloso. Te wykorzystywane po sherry stanowią znakomitą większość czasu całej maturacji i to one najbardziej uwidaczniają się przy degustacji. Na butelce nie znajdziecie oznaczenia wieku. Jest to już kolejny tak ostatnio popularny NAS. Producent zapewnia nas jednak, że whisky leżakowała od 10 do 14 lat. Z minusów należy nadmienić, że jej kolor został poprawiony syntetycznym karmelem, a ceny zaczynają się od 350 złotych za litrową pojemność.

W zapachu bardzo przyjemna. Dominują słodkie wiśnie. Karmelowe wino. Sporo słodyczy, dojrzałe owoce. Śliwka, dalej jabłka i gruszki. Odrobina wanilii. Zaokrąglona. Dąb i słód. Smak wytrawny, dość ostry jak przystało na whisky leżakowaną w beczkach po sherry. Powoduje ściągniecie na języku. Sporo wiśni i tanin. Toffi, znów wanilia. Finisz początkowo narowisty. Rozgrzewający. Z czasem nabiera wyważenia i delikatności. Staje się bardzo dostojny.

Z całej whisky najbardziej przypadł mi do gustu zapach. Widać, że przeważają beczki po sherry i w zapachy dają o sobie najbardziej znać. Cabernet Sauvignon dodaje natomiast słodyczy i kremowatości whisky. Całość nieźle się uzupełnia. Wszystko utrzymane jest w klasycznym dla Dalmora klimacie. Może nawet jest tu więcej tej owocowości tak charakterystycznej dla destylarni. Whisky zaliczyłbym do tych z deserowym zacięciem, odpowiednim pod cygaro. Fani a sam do nich należę, będą zadowoleni.

Ocena wg serwisu whiskybase: 84,4/100 wśród 29 oceniających użytkowników

Moja ocena: 84/100

Komentarze