#111 Hazelburn 9yo Barolo Cask 2007/2016

Moja ocena 80/100

Hazelburn to destylarnia powstała w 1825 roku i chociaż swego czasu była największą rozlewnią w regionie Campbeltown, to nie przetrwała do dzisiaj. Produkty pod szyldem Hazelburn są jednak ogólnodostępne. Jak to możliwe? Prawa do nazwy wykupiła sąsiednia destylarnia Springbank i pod nazwą Hazelburn rozlewa swój alkohol, wzbogacając tym samym swoją ofertę. Smakowo, produkty przypominają wypusty z Irlandii Północnej. Są one bowiem trzykrotnie destylowane. To sprawia, że spirytus jest lżejszy od innych szkockich whisky.

Powrót marki Hazelburn nastapił w 2005 roku. Wtedy to po 80 latach przerwy została ponownie zabutelkowana. Dwa lata później w 2007 roku do beczek trafił opisywany przeze mnie Hazelburn 9yo. Najpierw na 6 lat do świeżych beczek po burbonie. Następnie, na kolejne 3 lata do beczek ponownego napełnienia po włoskim czerwonym winie Barolo. Te kwaśne, cierpkie, ale bogate wino, zbierane jest u podnóży Alp z winorośli ze szczepu Nebbiolo. Jest to praktycznie jedyne miejsce uprawy tego gatunku. To dość specyficzne wydanie Hazelburn zostało rozlane w liczbie 10 800 butelek. Jest to whisky typu Cask Strength. Rozlany z mocą beczki, nierozcieńczany wodą wypust, zabutelkowany z mocą aż 57,9%. Do znalezienia poniżej 300 złotych.

Zapach stosunkowo płytki. Niewiele się dzieje. Dominuje słód i jęczmień. Czuć wygrzane na słońcu siano. Alkohol kręci w nosie. Od razu widać, że w kieliszku mamy coś grubszego. Smak intensywny, maślany, jęczmienny. Silny i szorstki. Uwidacznia się młody destylat. Brak rozcieńczenia tylko wzmaga to wrażenie. Odrobinę siarczany. Ciężko doszukać się nut winnych czy owocowych. Udział beczki Barolo nie wpłynął na whisky. Przynajmniej nie tak jakbym się tego spodziewał. Finisz również intensywny. Na początku uderza swoją mocą. Szybko znika z języka. Ciągnie się natomiast w gardle i żołądku. Pobudza. Aromatami jednak nie zachwyca.

Jak na Cask Strength i to tylko 9-letni wypada całkiem nieźle. Pomimo swojej zwiększonej mocy, whisky jest jednak bardzo prosta. Z whisky rozlanych z mocą beczki w dalszym ciągu w mojej hierarchii bezkonkurencyjnie rządzi Aberlour A’Bunadh.

Ocena wg serwisu whiskybase: 85,8/100 wśród 197 oceniających użytkowników

Moja ocena: 80/100

Komentarze