#16 Bruichladdich Bere Barley 2008

Moja ocena 72/100

W ostatnich latach trudno znaleźć inną destylarnię, która ma tak rozbudowane portfolio. Po powrocie na rynek w 2001 roku Bruichladdich zaczął intensywnie eksperymentować ze swoim alkoholem. Do produkcji wykorzystuje się najprzeróżniejsze rodzaje beczek, często decyduje się na limitowane edycje. Tworzy się tutaj pozycje zupełnie nietorfowe, lekko, mocno i najbardziej torfowe spośród całej Islay. Jest to obecnie również jedyne miejsce w Szkocji, gdzie tworzone są wersje whisky m.in. czterokrotnie destylowane.

Przy tak wielu wariacjach ciężko mówić o jakimkolwiek stylu destylarni. O ogromie oferty przypomina mi poznany podczas mojej przygody z whisky kolekcjoner Bruichladdich. W swojej kolekcji w dniu naszej rozmowy posiadał około 400 różnych butelek z tej destylarni, a do kompletu dalej sporo brakowało. Do tego, co roku wypuszczanych jest kilkanaście nowych pozycji. Niech to będzie najlepszym przykładem różnorodności Bruichladdich.

Również eksperymenty z jęczmieniem przyczyniły się do powiększenia asortymentu. Pojawiły się tutaj edycje z jęczmieniem organicznym lub jak w przypadku Bere Barley 2008 z jęczmienia sześciorzędowego.

Bere to starożytna odmiana jęczmienia, który na specjalne zamówienie Bruichladdich został przywrócony do produkcji na Orkadach. Odmiana ta daje duże mniejsze plony, ale małe ziarno Bere jest znacznie bogatsze w skrobię. To z kolei w procesie zacierania pozwala uwolnić więcej cukrów prostych potrzebnych do fermentacji.

Bere Barley 2008 to wydestylowana w 2008 roku i zabutelkowana w 2014 sześcioletnia whisky. Jest niefiltrowana na zimno o naturalnym kolorze. Moc dość potężna – 50% alkoholu. Jest to jedna z wielu nietorfowanych (unpeated) whisky tej destylarni. Co jak na warunki Islay również czyni ją wyjątkową.

Zapach na początku dość lekki i neutralny. Mocniej przebija się wrzos. Dalej cytrusy, banany i kokos. Smak bardzo waniliowy, znów pojawiają się cytrusy, może limonka i grejpfrut. Dalej miód. Czuć młodość destylatu. Finisz bardzo krótki, wytrawny.

Często mówi się, że Bruichladdich jest jedyny w swoim rodzaju. Ciężko go porównać z inną destylarnią. Jego specyficzność sprawia, że po wypiciu opowiecie się po jednej z dwóch stron. Zwolenników lub przeciwników. Podobnie jest z tą butelką. Nigdy wcześniej nie próbowałem nic podobnego. Niestety, mnie nie przekonała. Koszt to około 300 złoty za butelkę 0,7.

Ocena wg serwisu whiskybase: 84,9/100 wśród 64 oceniających użytkowników

Moja ocena: 73/100

Komentarze