#20 Jura Diurachs’ Own 16yo

Moja ocena 69/100

Była już Jura Superstition i Jura Origin 10yo pora na odrobię starszy destylat z Isle od Jura. Ta szesnastolatka swoją nazwę przyjęła na cześć mieszkańców wyspy zwanych tutaj Diurach. Jest tu najchętniej wybieraną whisky, stąd też został jej nadany ten przydomek. Podobnie jak Origin należy do tych przedstawicieli z destylarni, przy których nie został wykorzystany torf. Przez jej delikatność jest popularna zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Często miejscowi mówią o uosobieniu charakteru wyspy właśnie w tej butelce.

Pierwsze 14 lat spędza w beczkach z amerykańskiego dębu. Na ostatnie dwa lata zostaje przelana do beczek po sherry Oroloso. Jak na 16-letnią whisky jest stosunkowo tania. Można ją znaleźć poniżej 200 zł za butelkę 0,7. Z plusów to niestety tyle. Niestety jest rozcieńczona wodą do 40%, a jej kolor został wzmocniony sztucznym karmelem.

W zapachu dość delikatna i wonna. Dominują kwiaty i świeżo ścięte drewno. Na opakowaniu znajdziemy informację o okrągłym smaku whisky. Dla mnie jest płaska, odrobinę mięsista, ale na pewno nie okrągła. Smak słodki, korzenny. Pojawia się to, co charakterystyczne dla Isle of Jura-paproć. Gdybym nie wiedział, nigdy nie przyszło do głowy to, że jest finiszowana w beczkach po sherry. Nie czuć posmaku owoców ani pikanterii tak charakterystycznej dla win wzmacnianych. Dużo wanilii, ale i wytrawności. Finisz krótki, płaski.

Nie chciałbym specjalnie zniechęcać do tej whisky, ale trudno mi ja pozytywnie ocenić. Jeszcze długo zapamiętam negatywne odczucia do niej. Zupełnie nie w moim stylu.

Ocena wg serwisu whiskybase: 82,1/100 wśród 210 oceniających użytkowników

Moja ocena: 69/100

Komentarze