#35 Bunnahabhain 18yo
Destylarnia Bunnahabhain serwuje najmniej torfową whisky z całej Islay. Dzieje się tak nie przez przypadek. Destylarnia sąsiaduje z górami znajdującymi się na północy wyspy. Woda, którą czerpią do produkcji whisky, nie przepływa więc przez rozległe tutejsze torfowiska. Nie ma, kiedy wchłonąć dymnych aromatów. Stąd miano najmniej torfowej whisky spośród wszystkich tutejszych gorzelni.
To niedługo może się zmienić. Od zmiany właściciela w 2003 roku używany jest mocno torfowy słód. Nowy master blender Jan MacMillan dąży do powrócenia dawnego smaku Bunnahabhain. Tego z lat 60. Kiedy to produkowano tutaj bardziej dymną whisky. Także od roku 2021 smak tej osiemnastoletniej whisky może ulec zmianie.
Tradycyjnie Bunnahabhain 18yo to produkt zabutelkowany z mocą 46,3%. Jest niefiltrowany na zimno. Nie zawiera również dodatku barwiącego karmelu. Whisky spędza co najmniej 18 lat w beczkach po sherry i po burbonie.
Porównując ją do wcześniej opisywanej Bunnahabhain 12yo, jest zdecydowanie lepiej zbalansowana. Czuć więcej sherry. Dym dominuje w węchu, natomiast nie ma go już na finiszu. Pozostają aromaty mięsne i toffi. Jest wytrawna i treściwa. Słodka. Dużo wiśni i bananów. Czuć też czekoladę. W smaku dym znika prawie całkowicie. Whisky jest bogata i okrągła. Pojawia się pikantność na czubku języka. Finisz złożony, ale krótki.
Ceny zaczynają się od 400 złotych za butelkę 0,7. Jestem zdania, że zdecydowanie warto. Tylko znowu, nie jest to typowa Islay, także fanów dymnych i torfowych aromatów ostrzegam przed zejściem z utartego szlaku.