#92 BenRiach Heart of Speyside

Moja ocena 77/100

Producenci sugerują, że nazwa butelki Heart of Speyside bierze się od centralnej lokalizacji w tym regionie. Speyside jednak nie jest owalny i ciężko znaleźć w nim środek. Nawet jeśli na upartego szukać tu pewnych geograficznych podobieństw to powiedziałbym, że gorzelnia znajduje się w jego północno-wschodniej części, a nie w centralnej. Jest jeszcze drugie rozwinięcie tej nazwy. BenRiach Heart of Speyside to jeden z nielicznych produktów w asortymencie marki, który zawiera 100% spirytusu dojrzewającego w beczkach po burbonie. Pozostałe, chociaż w części, zawsze leżakują również w beczkach po sherry. Mamy więc okazje poczuć tutaj jak smakuje produkt najbliższy pierwotności destylarni. Bez żadnych beczek dopieszczających smak. Nietknięte serce BenRiacha.

Znakomita większość końcowego produktu była leżakowana od 6 do 8 lat. Część nawet nieco dłużej, ale żadna ze składowych nie spędziła w beczce więcej niż 12 lat. Rozlewana jest nieprzerywanie od 2004 roku. Rozlana została z minimalną mocą – 40% alkoholu.

W zapachu bardzo cukierkowa. Sporo wrzosu i śliwki. Dalej dąb i słód. Jest kwiatowa. Wyczuwalne są również miód, wanilia i orzechy. W smaku pozostaje wrzos i wanilia. Bardzo jęczmienna. Czuć młodość destylatu. Przegniłe zborze. Dębowa beczka. Odrobina miodu i cukru. Płytka. Finisz krótki, pikantny. Nieco pieprzny. Rozgrzewający.

Spotkamy się tutaj z typowym kwiatowo-zborzowym Speysidem. Whisky mogłaby posłużyć jako książkowy wstęp do tego regionu. Szczególnie niczym się nie wyróżnia i ciężko szukać smakowych fajerwerków. Dzięki beczce po burbonie dominuje za to w wanilię i miód. Lekka i płytka. Ratuje ją niska cena. Maksymalnie do 150 złotych. Do sączenia bez większych refleksji.

Ocena wg serwisu whiskybase: 75,9/100 wśród 142 oceniających użytkowników

Moja ocena: 77/100

Komentarze