#117 Jura 18yo Travel Exclusive

Moja ocena 82/100

Zauważyłem u siebie pewną zależność. Nie smakują mi nietorfowe whisky z destylarni Jura. O ile 10yo w przyziemnych pieniądzach jest jeszcze przeze mnie dopuszczalna, tak wersja 16-letnia wypadła w mojej ocenie naprawdę bardzo słabo. Nie przejmując się tym zbytnio, postanowiłem dać szansę o dwa lata starszej wersji 18-letniej. Swój okres maturacji spędza w małych beczkach po burbonie. Na finisz została przelana do francuskich beczek z regionu Bordeaux po wytrawnym winie. Brzmi ciekawie! Chyba znowu nie może aż być tak źle?

Zapach. Początkowo bardzo ciężki. Stare drewno, liście dębu. Stęchlizna. Stosunkowo neutralny. Mlecze. Jest karmelowa. Z czasem przebija się śliwka i miód. Jakoś bardzo mnie nie zachęcił. Mimo to muszę jej oddać to, że jest dobrze ułożona i zbalansowana. Nawet dostojna, ale to dalej niekoniecznie mój typ. W smaku początkowa lekka i wiotka. Iglasty las. Łąka, grzyby. Młode świeżo ścięte drewno. Z czasem zaciekawia. Z pewnością jest inna niż dotąd znane mi whisky. Leśna ściółka. Ziemista. Ciut wodnista, szkoda, że została zabutelkowana tylko z mocą 42%. Nie jest dymna. Finisz w przeciwieństwie do reszty — lekki. Karmelowy, drewniany. Zawiły.

Finalnie przydzieliłem jej 82 punkty, podobnie jak Superstition. Tyle że po 18-latce oczekiwałoby się czegoś więcej. Kosztuje około 300 złotych. Jak za 18-letnią whisky, cena jak najbardziej dopuszczalna. Smakowo jednak czegoś jej brakuje. Ta pozycja utwierdziła mnie w przekonaniu, że jak Jura to tylko peated. Szczególnie polecam Prophecy, która niedługo trafi do recenzji!

Ocena wg serwisu whiskybase: 83,1/100 wśród 13 oceniających użytkowników

Moja ocena: 82/100

Komentarze