#41 Glenmorangie 10yo Original
Do tej pory z destylarni Glenmorangie pisałem tylko o Signet i Duthac. Jest to duże niedopatrzenie z mojej strony. Jest to bowiem jedna z najpopularniejszych whisky typu single malt na świecie. Utrzymuje się w pierwszej piątce pod względem sprzedaży na świecie i w pierwszej trójce w Szkocji.
Destylarnia szczyci się, że jako jedyna na świecie korzysta z beczek produkowanych z wolno rosnących dębów, w które zaopatruje się w górach Ozarak w stanie Missouri. Suszenie drewna odbywa się tylko drogą naturalną. Schnie 18 miesięcy na powietrzu. Najczęściej ten sam proces jest skrócony do kilku tygodni w specjalnie do tego zaprojektowanych suszarniach. Otrzymywane drewno jest znacznie bardziej porowate, dzięki czemu destylat wchłania więcej aromatów. Beczki w pierwszych latach są wykorzystywane do produkcji burbonów w firmie Jack Daniel’s. Dopiero później trafiają do Highland w Szkocji.
Dziś przyszła pora na najbardziej rozpoznawalny produkt marki a jest nim Glenmorangie 10yo Original. Swoją ostateczną nazwę zawdzięcza zmianom, jakie w 2007 roku przeprowadził koncern Loius Vuitton Moet Hennesy. Wcześniej ta sama pozycja ukazywała się bez dodatku Original. W tym okresie pozycje z portfolio Glenmorangie otrzymywały gaelickie nazwy, a ta została wyróżniona jako najbardziej podstawowa z serii.
Whisky była leżakowana 10 lat w beczkach z amerykańskiego dębu, wcześniej wypełnionych burbonem. Z tego względu będzie dość wyjątkowa. W zasadzie tylko tutaj mamy możliwość sprawdzenia jak smakuje starzony podstawowy destylat. Firma słynie z finiszowania whisky po różnych alkoholach i zdecydowana większość jej produktów, została właśnie w ten sposób rozlana. Jest rozcieńczona do 40%.
Na początku w zapachu ciężko wydobyć konkretne aromaty. Zdecydowanie jest mocno owocowa i kwiatowa. Wonna. W smaku górują pomarańcze. To pierwsze co przychodzi na myśl podczas degustacji. Dalej cytryny i brzoskwinie. Jest słodka. Czuć sporo dębu i wanilii. Przebija się nieco nieprzyjemna kwaskowatość. Finisz krótki, odrobinę ziołowy. Płytki.
Whisky zasugerowałbym zdecydowanie początkowym fanom whisky single malt. Jest stosunkowo prosta, łatwo ją odkrywać. Niestety nie znajdziemy tutaj większej głębi. Szklaneczka Glenmorangie 10yo Original idealnie nadaje się do wypicia bez większej konsternacji. Jest gładka i świeża. Jej owocowy klimat sprosta początkowym wymaganiom. Tylko nie wymagajmy zbyt wiele. Jeśli Original Wam zasmakuje, wersje dwunastoletnie Lasanta po sherry, Nectar D’Or po winie Sauternes i Quinta Ruban po porto mogą okazać się prawdziwą rewelacją.
Ocena wg serwisu whiskybase: 80,3/100 wśród 891 oceniających użytkowników
Moja ocena: 74/100